wtorek, 4 grudnia 2012

Maseczka dobra na wszystko

Dziś powitałyśmy w Poznaniu pierwszy śnieg i z tej okazji zapragnęłyśmy w ciepłym, domowym zaciszu urządzić sobie kolejną odsłonę "DOMOWEGO SPA" :)) Tym razem zajmiemy się pielęgnacją cery. 




Jakże przyjemne popołudnie zaczęłyśmy od jednej z naszych ulubionych czynności - buszowania po Rossmanie!:)) Tam wybrałyśmy parę tanich maseczek jednorazowego użytku, które za chwilę dla Was przetestujemy:) W drogeriach i sklepach, a szczególnie Rossmanie i Super Pharmie, znajdziecie ich bardzo wiele. Do wyboru są oczyszczające, nawilżające, peelingujące, odświeżające, antystresowe, pod makijaż itp. Każda o innej konsystencji, zapachu i składnikach. 

Oprócz zabiegów zawsze staramy się stworzyć wokół siebie odpowiednią atmosferę. Przygotowałyśmy sobie więc zieloną herbatę z grapefruitem, pachnące świeczki, mandarynki (niedługo święta!:)) ) i relaksującą muzykę z radia Chili Zet:) Niedrogo, a jaki efekt! 
Jeśli w weekend lub inny wolny wieczór postanowisz za naszą radą zrobić sobie DOMOWE SPA, to gorąco polecamy skupić się także na tych dodatkowych aspektach, które pozwolą zrelaksować się nie tylko Twojej skórze, ale także duszy. 


DOMOWE SPA na Placu Cyryla :))


Przed użyciem maseczki zalecamy przeczytać uważnie skład żeby uniknąć zaczerwienień, które mogą być wywołane alergią na dany składnik. Spróbuj także na mały fragment cery nałożyć trochę specyfiku, odczekać kilka minut i sprawdzić czy nie pojawiają się jakieś niepokojące oznaki. Jeśli tak, niestety ten produkt nie jest dla Ciebie:(. Często jednak niepotrzebnie sugerujemy się opiniami (typu: dostałam wysypki, pojawiło się zaczerwienie) kiedy wcale nie muszą one dotyczyć naszego typu cery! Możliwe, że ktoś jest właśnie uczulony na jakiś składnik występujący w danej maseczce!

Czas na użycie maseczek. W planie mamy zastosować po dwie z każdego rodzaju, różniących się firmą i ceną.


Test 1: Maseczki oczyszczające/peelingujące

Wybrałyśmy maseczkę Dermaglin z zieloną glinką Kambryjską, ogórkiem i jojobą za 5,49 zł oraz Lirene z kwasami owocowymi 2,69 zł.






W opisie pierwszej otrzymujemy informację, że maseczka nadaje się do każdego rodzaju skóry, możesz nałożyć ją na twarz, szyję i dekolt. Maseczka ma złuszczyć naskórek, oczyścić skórę z nadmiaru sebum, niezdrowej mikloflory i toksyn dzięki czemu otrzymamy zdrową i gładką skórę. Zaraz się przekonamy:)).

Druga również ma skutecznie złuszczyć obumarły naskórek oraz oczyścić skórę ze wszelkich zanieczyszczeń. Dodatkowo ma zmniejszyć widoczność porów oraz pobudzić procesy odnowy komórkowej. Skóra po zabiegu ma być wygładzona, pełna blasku i świeżości.

Opinia Pauliny o maseczce Dermaglin:
Pierwsze wrażenie to mocny, nieładny zapach. Aplikacja wystarcza jedynie na raz, a przy jej cenie to duży minus. Po nałożeniu na twarzy miałam zieloną papkę, a wyglądem przypominałam Shreka - można by pójść tak na bal maskowy hihi;)). Według zaleceń maseczkę należy trzymać 10-15 minut, ale przyznam szczerze, że pod koniec nie mogłam już wytrzymać - skóra była bardzo napięta, szczypała, a kosmetyk zaczął się kruszyć. Miałam także wiele problemów ze zmyciem maseczki. Po "uwolnieniu się" czułam odświeżoną i oczyszczoną twarz. Po chwili wystąpiło drobne zaczerwienie, co z pewnością jest wynikiem tego, że maseczka jest dosyć mocna. Myślę, że będę używała jej raczej sporadycznie. Wolę kosmetyki praktyczne i bezproblemowe, które łatwo się nakładają i przynoszą szybkie efekty. Dlatego ta nie jest moim faworytem. 



Daję jej 5/10 punktów.


Opinia Zuzy o maseczce Lirene:
Mogę powiedzieć, ze dostałam zupełne przeciwieństwo maseczki Pauliny. Na początku w ogóle jej nie czułam. Konsystencja to delikatny krem o lekko mlecznym kolorze. Ma neutralny, przyjemny zapach. Z czasem odczułam delikatne szczypanie i ściągnięcie. Maseczka zmyła się dość szybko. Efekt po użyciu to matowa, oczyszczona skóra. Dużym plusem jest, że buzia nie jest na tyle ściągnięta, że od razu musiałabym nałożyć na nią krem, co przeważnie muszę zrobić. Musi to oznaczać, że oprócz swoich właściwości peelingujących maseczka także w pewnym stopniu nawilża cerę.

Daję jej 7/10 punktów.

Ostatecznie doszłyśmy też do wniosku, że każda ma inny ulubiony typ i do codziennego użytku raczej zamieniłybyśmy się testowanymi maseczkami;))


Test 2: Maseczki nawilżające

Wybrałyśmy Rival de Loop maseczkę mleczno- miodową z olejkiem z orzeszków makadamii i olejkiem z migdałów za 1,29zł i Dermedic Hydrain2 maseczkę z kwasem hialuronowym, mocznikiem i gliceryną w cenie ok, 8,90zł.





W opisie  pierwszej otrzymujemy informację, że nadaje ona uczucie komfortu i zatrzymuje wilgoć. Wspiera naturalny proces odnowy skóry. 

Druga zaś wygładza naskórek, poprawia elastyczność i jędrność skóry. Łagodzi podrażnienia spowodowane czynnikami zewnętrznymi.

Opinia Pauliny o Dermedic Hydrain2 :
Poleciła mi ją koleżanka Ola i jestem jej za to bardzo wdzięczna. Maseczka jest łatwa i szybka w nałożeniu. Dodatkowo jest bardzo wydajna. Ma przyjemny, delikatnie wyczuwalny zapach i lekką konsystencję. Jej nadmiar należy zebrać wacikiem lub wklepać więc nie było większego problemu z usunięciem. Efekt to nawilżona, miękka w dotyku, promienna cera, bez podrażnień. Wiem, że od teraz będę używać jej regularnie!

Daję jej 9/10 punktów.

Opinia Zuzy o  Rival de Loop:
Maseczka ma kolor lekko żółtawy, ze względu na obecność miodu. Zapach jest bardzo przyjemny, lekko migdałowy, słodki. Maseczka ma tłustą konsystencję, co mi w ogóle nie przeszkadza, wręcz przeciwnie. Jest bardzo wydajna bo zawiera dwie saszetki, wypełnione po brzegi. Przez 15 minut oczekiwania miałam same przyjemne odczucia - kosmetyk głęboko wnikał w skórę i intensywnie nawilżał. Maseczka w większości wchłania się cała, jedynie delikatnie należy ja wklepać lub zmyć wacikiem, co osobiście bardzo lubię. Po jej użyciu czuję duży komfort, cera jest odżywiona i nawilżona, tak jakbym użyła nie tylko maseczki ale także kremu do twarzy. 



Daję jej 8/10 punktów.


Ciekawostki!

Polecamy również ekspresową maseczkę bankietową pod makijaż Dermika Nocne życie. Jej cena to około 6 zł i w tym mamy dwie saszetki. Jest to maseczka do każdego typu cery, w tym dojrzałej. Błyskawicznie napina i wygładza skórę, odświeżając wygląd twarzy. Usuwa obawy zmęczenia i poprawia trwałość makijażu. Gwarantujemy, że Twój make-up będzie się pięknie utrzymywał przez całą noc!


SOS przed wyjściem!

Czekamy na Wasze opinie o maseczkach! Może macie jakiś swoich faworytów?:>


PZ <3


9 komentarzy:

  1. faworyt to zdecydowanie Dermika - nocne życie :) inne maseczki oczyszczające, peelingujące niestety nie są dla mnie, kompletnie nie widać efektów.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dermedic Hydrain2 również polecam!!

    OdpowiedzUsuń
  3. zainspirowałaś mnie, idę sobie walnąć glinkę na twarz... to się stary zdziwi jak wróci od kumpli a tu żona w domu z taką machą na gębie... ucieknie;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hehe, ale się uśmiałam z tego komentarza:)) mam nadzieję, że "stary" nie uciekł, a po glinkowej odnowie Twoja twarz wyglądała tylko piękniej:)

      Pozdrawiam!

      Z

      Usuń
  4. marzy mi się takie spa, trzeba trochę czasu poświęcić i zadbać o buzię heh ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ojj racja ale warto skupić się trochę na sobie i poświęcić chociaż chwilę w tygodniu czy miesiącu na taki relaks:) Mam nadzieję, że i Tobie się to uda!:))

      Pozdrawiam,

      Z

      Usuń
  5. maseczki z dermedica są genialne! świetne działanie, przystępna cena, jedna saszetka starcza na ok. 3 użycia, polecam

    OdpowiedzUsuń
  6. ja akurat bardzo lubię maseczki do twarzy dermika. One przynoszą efekty, świetnie oczyszczają i wygadzają skórę.

    OdpowiedzUsuń